14 kwietnia 2011
Kawałek historii w naszej szkole…
14 kwietnia gościliśmy w Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Sławkowie wyjątkowego gościa. Był to pan Władysław Żuk, były więzień obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu, Mauthausen, Ebensee, a także więzienia na Pawiaku. Nasz gość w sposób niezwykle przejmujący, a jednocześnie barwny i ciekawy opowiedział nam przebieg swego życia, dostarczając wszystkim bezcennej wprost lekcji historii i patriotyzmu.
Władysław Żuk urodził się 7 października 1919 r. w Warszawie. Wiosną 1940r. został aresztowany przez Gestapo i umieszczony w więzieniu na Pawiaku. Tam codziennie poddawany był torturom i przesłuchaniom. Na Pawiaku przebywał prawie 3 lata. Stamtąd przewieziono go do Auschwitz, gdzie spędził 4 miesiące zmuszany do ciężkiej i nadludzkiej pracy. To tam właśnie otrzymał pierwszy obozowy numer 164953, który do dzisiaj widnieje na skórze jego ręki. Z Auschwitz przewieziony został do Mauthausen, gdzie był numerem 52099, a stąd przetransportowano go do obozu w Ebensee, małej, podalpejskiej miejscowości w Austrii, by pracował przy budowie tuneli.
W obozach koncentracyjnych Pan Władysław doświadczył wszystkiego, czego można było doświadczyć w takim miejscu-bólu, głodu, poniżenia. Bywało, że więźniowie, zamiast jednoczyć się w obliczu zagrożenia ze strony wroga, stawali przeciwko sobie, za priorytet uznając jedynie chęć przetrwania, choćby miało się to odbyć kosztem współwięźniów.
Co pozwoliło temu skromnemu człowiekowi przetrwać w tym piekle na ziemi? Była to z pewnością nadzieja i wielka wewnętrzna siła emanująca z Pana Władysława, którą sami mogliśmy dostrzec-któż bowiem będąc w takim wieku i po takich życiowych przejściach byłby w stanie przez półtorej godziny stać przed nami i bez zająknięcia opowiadać historię swojego życia? Co więcej, Pan Żuk, mimo że na obcej ziemi spędził 60 lat, perfekcyjnie mówił w języku swoich ojców.
Pan Władysław po lata spędzonych w obozach i więzieniach nie oddał się bynajmniej użalaniu się nad sobą. Wprost przeciwnie zaczął aktywnie działać. Jest jednym z założycieli Związku Polaków w Austrii. Z jego inicjatywy postawiono krzyże, maszt do flag oraz polski pomnik na cmentarzu w Ebensee. To on organizował wystawy o Polsce i przyczynił się również do utworzenia Muzeum Związku Oporu w tej miejscowości. Przez lata organizował kolonie dla młodzieży w Ebensee, dzięki czemu wielu młodych ludzi poszerzyło swoją wiedzę o Holokauści i miało możliwość oddaniu hołdu ofiarom hitlerowskich zbrodni.
Nikt nie powiedział nam wcześniej, że będziemy uczestniczyć w prelekcji Pana Władysława. Zwolniono nas z lekcji i zaprowadzono do sali, gdzie on już na nas czekał. Krótki wstęp nauczyciela i Pan Żuk rozpoczął swoją historię. Słuchaliśmy z uwagą zmąconą niejednokrotnie złością, która ustępowała zdumieniu i patriotycznym uniesieniom w miarę, jak Pan Władysław rozwijał swą pasjonującą opowieść.
Nie mogliśmy nie docenić tej wspaniałej okazji poszerzenia swej wiedzy o latach okupacji będącej sprawdzianem dla wielu z honoru, godności i człowieczeństwa.
My urodzeni w latach 90-tych XX wieku jesteśmy przecież ostatnim pokoleniem, które może usłyszeć o tragicznych wydarzenia tej najstraszliwszych z wojen od jej naocznych świadków.
Bartosz Praski