16 kwietnia 2007
Wspomnienie o Janie Sztaudyngerze
16 kwietnia 2007 roku, dzięki p. Grażynie Janik oraz p. Romanowi Kusiowi, gościliśmy w murach naszej szkoły niezwykłą osobę Annę Sztaudynger – Kaliszewicz ? córkę znanego fraszkopisarza Jana Izydora Sztaudyngera.
Spotkanie uświetniła swoją obecnością Małgorzata Reczko Burmistrz Miasta Sławkowa.
Już na kilka dni przed jej przyjazdem uczniowie zachwycali się świetnymi, krótkimi w swej formie, ale niezwykle trafnymi w ocenie świata, fraszkami. Na lekcji języka polskiego zorganizowany był plebiscyt na najpopularniejszą fraszkę Sztaudyngera ? okazało się jednak, że każdy znalazł najpiękniejszą i nie można było wybrać jednej ?.. bo jest ich naprawdę wiele. Z ogromną ciekawością więc oczekiwaliśmy na spotkanie z córką tak wspaniałego pisarza.
Gdy Pani Anna pojawiła się na sali i wypowiedziała pierwsze słowa, a była to fraszka jej ojca ? wiedzieliśmy, że spotkanie zapamiętamy na wiele, wiele lat?Prelekcja była bardzo ciekawa, pouczająca i pokazująca życie Jana Izydora Sztaudyngera.
Człowiek uczy się całe życie. Jan Sztaudynger był człowiekiem, który nawet w kryzysowych sytuacjach nie tracił dobrego humoru (czasy II wojny światowej), kochał życie, tworzyli z żoną udaną parę, uwielbiał swoją babcię, dzięki niej dzieciństwo uważał za cudowne. Był zapalonym grzybiarzem?Czyli ten wielki poeta, był zwykłym mężczyzną, jakich wielu pośród nas. Niby normalny, ale na swój sposób wyjątkowy. Fraszki, pozornie błahe, jednak pełne podtekstów, ironii, mądrości a przede wszystkim pokazujące prawidła panujące w naszym kraju. Czasem dobrze jest oderwać się od całej tej zwariowanej rzeczywistości, miliona naglących spraw, po to by usiąść, dowiedzieć się więcej o historii, ludziach, którzy aktywnie budowali korzystny obraz Polski. Dzięki takim spotkaniom jak to, czujemy jak stajemy się mocniej przywiązani do ojczyzny. W dzisiejszych czasach, kiedy podupada autorytet władzy, rodacy emigrują a młodzież jest coraz bardziej zniechęcona do życia już na starcie swej kariery, potrzeba ludzi, którzy krzewiliby dumę i wzniecali pozytywne wibracje związane z Polską, szczególnie wśród jej mieszkańców. Jeśli sami najpierw zaczniemy być dumni z własnej narodowości, pozostałe kraje również zaczną uznawać nasz kraj.